Filmów o świętach jest co niemiara. Każdy z nas ma ulubione tytuły, które wprowadzają w świąteczny nastrój. Stacje telewizyjne serwują nam kilkanaście tytułów o Bożym Narodzeniu i wiele z nich powtarza się roku. Cóż, taka tradycja. Ja na przykład zmieniam kanały w poszukiwaniu "Grincha", bez którego świąt nie będzie. :)
Chciałabym przedstawić parę świątecznych tytułów w moim guście: są stare, czarno-białe, roztańczone , rozśpiewane i próżno ich szukać wśród telewizyjnych propozycji.
- To wspaniałe życie (It's a wonderful life) 1946
Film ze wspaniałym Jamesem Stewardem w roli człowieka, którego życie nie do końca ułożyło się tak jakby sobie życzył. Załamany kolejnym niepowodzeniem chce popełnić samobójstwo. Dostaje jednak szansę zobaczyć jak świat wyglądałby bez niego, a wszytko to w Wigilię Bożego Narodzenia.
- Gospoda Świąteczna (Holiday Inn) 1942
Film nie tylko o Bożym Narodzeniu, ale o wszystkich świętach. Pewien artysta estradowy zmęczony pracą przez cały rok postanawia otworzyć gospodę czynną tylko piętnaście świątecznych dni w roku. Warto zobaczyć dla popisów tanecznych Freda Astaire'a i "White Christmas" w wykonaniu Binga Crosby'ego.
- Białe Boże Narodzenie (White Christmas) 1954
Historia dwóch przyjaciół z wojska, którzy po zakończeniu wojny tworzą duet i stają się sławni. W czasie świąt niespodziewanie udają się do zajazdu w Vermoncie, który prowadzi ich dawny przełożony. Wspólnie postanawiają, że przyciągną turystów świątecznym musicalem.
Święta to jednak czas, który najlepiej spędza się z rodziną, przy świątecznym stole i pachnącej choince. Oglądanie filmów, nawet tych świątecznych warto zostawić na inną porę.
Życzę wszystkim wspaniałych, radosnych Świąt Bożego Narodzenia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz