Po kobietach przyszła kolej na mężczyzn.
Braterskie stosunki między bohaterami filmowymi często nie oznaczają tych
wynikających z więzów krwi. Kino pokazuje jak ważny w życiu mężczyzny jest
przyjaciel, a triumfy święcą komedie kumpelskie ukazujące życie pełne przygód i
zabawy. Jednak prawdziwym braciom wiedzie się nieco gorzej. Co ciekawe, podczas
gdy siostrzane problemy powodowane są ciągłym porównywaniem, kontrastem między
siostrami, braterskie niesnaski wynikają z często z rywalizacji o względy ojca. Przykładowo w filmie „Stary, kocham cię”, który nota bene jest komedią kumpelską, ojciec
głównego bohatera zapytany o najlepszego przyjaciela mówi, że jest nim kolega z
młodości oraz młodszy syn. Cios dla głównego bohatera- brat jest przyjacielem
ojca, on nie. Takie sytuacje często mają miejsce.
Film „Pociąg do
Darjeeling” Wesa Andersona opowiada historię trzech braci Whitman, którzy nie
rozmawiali ze sobą od pogrzebu ojca. Najstarszy z nich organizuje podróż do
Indii, a pozostali chętnie na nią przystają- ma to być odskocznia od ich
problemów. Celem wyprawy, oprócz odnowy duchowej i pogłębienia relacji jest
także odnalezienie przebywającej w zakonie matki. Francis (Owen Wilson), który
ledwo uszedł z życiem z wypadku, Peter (Adrien Brody) niemogący pogodzić się ze
śmiercią ojca oraz świadomością, że niedługo sam nim zostanie oraz Jack (Jason
Schwartzman), pisarz uciekający przed toksycznym związkiem - to bracia, których
pozornie niewiele łączy. Z kim jednak dzielić problemy jak nie z rodzeństwem z
krwi i kości, ludźmi o tych samych korzeniach i takich samych wpojonych
wartościach. Choć może z czasem ulegają one zatarciu, trudno o nich zapomnieć.
Rodzinne więzi najbardziej stara się pielęgnować Francis- najstarszy z braci
kopiuje nawet matkę w opiece nad braćmi i podejmowaniu za nich decyzji.
Oczywiście jak w pozostałych przypadkach rodzeństwu ze swoimi osobistymi
problemami na głowie łatwo popaść w konflikt. Wzajemną niechęć potęguje
stwierdzenie jednego z braci jakoby to on był faworytem ojca. No tak, nikt nie
lubi być pomijany w podziale rodzicielskich uczuć. Emocje jednak
opadają, a stwierdzenie okazuje się nieprawdziwe. Dalsza część filmu pokazuje
jak podróż wpływa na bohaterów. To co
miało być pseudo-odnowieniem naprawdę okazuje się zbawcze. Bracia Whitman zbliżają
się do siebie, a i na problemy znajduje się sposób.Rodzeństwo uczy się akceptować pewne rzeczy. Problemy dzielone i nieszczęścia
znoszone wspólnie stają się mniej uciążliwe.
„Bracia” Jima Sheridana
to film opowiadający o amerykańskim żołnierzu, który wraca z wojny w
Afganistanie do rodziny, która wcześniej uznała go za zmarłego. Powrót ten nie
należy do najłatwiejszych. Z powodu przeżytej traumy Sam (Tobey Maguire) nie
potrafi odbudować swoich relacji z rodziną. Jego młodszy brat Tommy (Jake Gyllenhaal), który wyszedł z więzienia również nie potrafił
wpasować się w rodzinne życie. Tu także da się zauważyć kontrast między
rodzeństwem. Przykładny mąż i ojciec kontra awanturniczy kawaler, żołnierz przeciw skazanemu za rozbój -
młodszy brat jest na straconej pozycji. Rywalizacja zostaje wykreowana przez
ojca, który nie kryje, że młodszego syna uważa za nieudacznika. Poważny
konflikt miedzy braćmi jest jednak spowodowany przez zazdrość. Zachowanie Sama,
który nie wierzy zapewnieniom żony i brata, że nic ich nie łączu może doprowadzić do tragedii. Od dramatycznych
wydarzeń dzielą bohaterów słowa: „jesteś moim bratem”. Wypowiadane przez Sama początkowo
brzmią jak wyrzut, potem prawie jak zaklęcie znaczą tyle co: „jesteś moim
bratem, nie pozwól mi cię skrzywdzić, bo wiem, że ty nie mógłbyś skrzywdzić
mnie”. W przypadku „Braci” mamy do czynienia ze specjalną braterską więzią, na
którą autorzy chcieli zwrócić uwagę. Sugeruje to sam tytuł filmu. Tommy mógłby
być przecież przyjacielem rodziny, a fabuła nie musiałaby być zmieniona. Film
wskazuje jednak jak ważną rolę odgrywają relacje między rodzeństwem w
kryzysowej sytuacji. Oczywiście „zaklęcie” nie działa w każdym przypadku. Nie
ma powodu, by brać je za pewnik. Więzi rodzinne nie są gwarancją bezgranicznego
zaufania i szczerości, jednak w omawianych filmach widzimy, że bohaterom
łatwiej radzić sobie z problemami, gdy mają przy sobie rodzeństwo.
Nie ma żadnych reguł na
ukazanie stosunków rodzinnych w filmie. To samo tyczy się zmartwień i
dylematów. Nie każde rodzeństwo ma kłopoty i nie każdy bohater w kłopotach ma
rodzeństwo. Gdy jednak jest taka możliwość, a problemy się pojawią warto
zwrócić się po pomoc do brata lub siostry. Zgodnie z przykładami pewnie
wyniknie z tego najpierw rodzinna kłótnia, ale gdy emocje opadną kto jak nie
rodzeństwo zrozumie bohatera filmowego.
fot.listal.com