czwartek, 18 kwietnia 2013

Brat załamany, siostra w depresji cz. 2



Po kobietach przyszła kolej na mężczyzn. Braterskie stosunki między bohaterami filmowymi często nie oznaczają tych wynikających z więzów krwi. Kino pokazuje jak ważny w życiu mężczyzny jest przyjaciel, a triumfy święcą komedie kumpelskie ukazujące życie pełne przygód i zabawy. Jednak prawdziwym braciom wiedzie się nieco gorzej. Co ciekawe, podczas gdy siostrzane problemy powodowane są ciągłym porównywaniem, kontrastem między siostrami, braterskie niesnaski wynikają z często z rywalizacji o względy ojca. Przykładowo w filmie „Stary, kocham cię”, który nota bene jest komedią kumpelską, ojciec głównego bohatera zapytany o najlepszego przyjaciela mówi, że jest nim kolega z młodości oraz młodszy syn. Cios dla głównego bohatera- brat jest przyjacielem ojca, on nie. Takie sytuacje często mają miejsce.





Film „Pociąg do Darjeeling” Wesa Andersona opowiada historię trzech braci Whitman, którzy nie rozmawiali ze sobą od pogrzebu ojca. Najstarszy z nich organizuje podróż do Indii, a pozostali chętnie na nią przystają- ma to być odskocznia od ich problemów. Celem wyprawy, oprócz odnowy duchowej i pogłębienia relacji jest także odnalezienie przebywającej w zakonie matki. Francis (Owen Wilson), który ledwo uszedł z życiem z wypadku, Peter (Adrien Brody) niemogący pogodzić się ze śmiercią ojca oraz świadomością, że niedługo sam nim zostanie oraz Jack (Jason Schwartzman), pisarz uciekający przed toksycznym związkiem  - to bracia, których pozornie niewiele łączy. Z kim jednak dzielić problemy jak nie z rodzeństwem z krwi i kości, ludźmi o tych samych korzeniach i takich samych wpojonych wartościach. Choć może z czasem ulegają one zatarciu, trudno o nich zapomnieć. Rodzinne więzi najbardziej stara się pielęgnować Francis- najstarszy z braci kopiuje nawet matkę w opiece nad braćmi i podejmowaniu za nich decyzji. Oczywiście jak w pozostałych przypadkach rodzeństwu ze swoimi osobistymi problemami na głowie łatwo popaść w konflikt. Wzajemną niechęć potęguje stwierdzenie jednego z braci jakoby to on był faworytem ojca. No tak, nikt nie lubi być pomijany w podziale rodzicielskich uczuć. Emocje jednak opadają, a stwierdzenie okazuje się nieprawdziwe. Dalsza część filmu pokazuje jak  podróż wpływa na bohaterów. To co miało być pseudo-odnowieniem naprawdę okazuje się zbawcze. Bracia Whitman zbliżają się do siebie, a i na problemy znajduje się sposób.Rodzeństwo uczy się akceptować pewne rzeczy. Problemy dzielone i nieszczęścia znoszone wspólnie stają się mniej uciążliwe.






„Bracia” Jima Sheridana to film opowiadający o amerykańskim żołnierzu, który wraca z wojny w Afganistanie do rodziny, która wcześniej uznała go za zmarłego. Powrót ten nie należy do najłatwiejszych. Z powodu przeżytej traumy Sam (Tobey Maguire) nie potrafi odbudować swoich relacji z rodziną. Jego młodszy brat Tommy (Jake Gyllenhaal), który wyszedł z więzienia również nie potrafił wpasować się w rodzinne życie. Tu także da się zauważyć kontrast między rodzeństwem. Przykładny mąż i ojciec kontra awanturniczy kawaler, żołnierz przeciw skazanemu za rozbój - młodszy brat jest na straconej pozycji. Rywalizacja zostaje wykreowana przez ojca, który nie kryje, że młodszego syna uważa za nieudacznika. Poważny konflikt miedzy braćmi jest jednak spowodowany przez zazdrość. Zachowanie Sama, który nie wierzy zapewnieniom żony i brata, że nic ich nie łączu może doprowadzić do tragedii. Od dramatycznych wydarzeń dzielą bohaterów słowa: „jesteś moim bratem”. Wypowiadane przez Sama początkowo brzmią jak wyrzut, potem prawie jak zaklęcie znaczą tyle co: „jesteś moim bratem, nie pozwól mi cię skrzywdzić, bo wiem, że ty nie mógłbyś skrzywdzić mnie”. W przypadku „Braci” mamy do czynienia ze specjalną braterską więzią, na którą autorzy chcieli zwrócić uwagę. Sugeruje to sam tytuł filmu. Tommy mógłby być przecież przyjacielem rodziny, a fabuła nie musiałaby być zmieniona. Film wskazuje jednak jak ważną rolę odgrywają relacje między rodzeństwem w kryzysowej sytuacji. Oczywiście „zaklęcie” nie działa w każdym przypadku. Nie ma powodu, by brać je za pewnik. Więzi rodzinne nie są gwarancją bezgranicznego zaufania i szczerości, jednak w omawianych filmach widzimy, że bohaterom łatwiej radzić sobie z problemami, gdy mają przy sobie rodzeństwo.




Nie ma żadnych reguł na ukazanie stosunków rodzinnych w filmie. To samo tyczy się zmartwień i dylematów. Nie każde rodzeństwo ma kłopoty i nie każdy bohater w kłopotach ma rodzeństwo. Gdy jednak jest taka możliwość, a problemy się pojawią warto zwrócić się po pomoc do brata lub siostry. Zgodnie z przykładami pewnie wyniknie z tego najpierw rodzinna kłótnia, ale gdy emocje opadną kto jak nie rodzeństwo zrozumie bohatera filmowego.




fot.listal.com

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz