Problemy- kogo z nas nie dotyczą?
Kryzysy i załamania nie omijają także bohaterów filmowych. Od czego jednak są bratnie dusze? Bratnie oraz
siostrzane. Stosunki między rodzeństwem to temat stary jak świat. Nie dziwi
nikogo fakt, że miłość (albo nienawiść) między rodzeństwem to motyw często
wykorzystywany w kulturze, także w filmie. Oczywiście istnieją też inne niż te
skrajne uczucia. Tak czy owak bohater filmowy rodzeństwo posiada i jak się
okazuje, w dobie wszechobecnego załamania, kryzysów i depresji jako choroby
cywilizacyjnej, wychodzi mu to na dobre.
Ostatni film Larsa von
Triera stał się głośny między innymi za sprawą skandalu, który reżyser wywołał
na canneńskim festiwalu. Nie przeszkodziło to jednak „Melancholii” w udziale w
głównym konkursie, a Kirsten Dunst w wygraniu Złotej Palmy dla najlepszej
aktorki. „Melancholia” może być uznana za dramat katastroficzny, przedstawia
bowiem historię kobiety w depresji, a raczej sióstr w depresji w obliczu końca
świata. Warto zaznaczyć jednak, że film nie jest łatwy do oceny, a jego
interpretacja może być naprawdę bardzo szeroka. Można mówić o odbiciu lęków
reżysera w osobie głównej bohaterki, o depresji, braku dopasowania do otaczającej
rzeczywistości. Skupmy się jednak na relacjach między siostrami.
.jpg)
Justine wykreowana
przez Kirsten Dunst to kobiet cierpiąca na depresję, która usilnie stara się
przekonać najbliższych, że jest silna i daje sobie radę. Poznajemy ją w dniu
własnego ślubu, który miał być kolejnym krokiem w udowodnieniu, że wszystko
jest w porządku. Nie da się jednak zbyt
długo udawać, a presja jest zbyt wielka.
Pragnienie uwolnienia się z sukni ślubnej to jakby chęć zrzucenia ograniczającego
pancerza. Na straży rodzinnego porządku stoi Claire grana przez Charlotte
Gainsbourg. Bohaterka trzyma rękę na pulsie. Chce mieć pewność, że wszystko
pójdzie zgodnie z planem, bo gdy wesele się uda, życie Justine na pewno się
ułoży. Tak, tego możemy być pewni, bo przecież w dzisiejszym chaotycznym
świecie podtrzymywanie tradycji to gwarancja normalności. Ta teoria jednak się
nie sprawdza. W drugiej części „Melancholii” na Claire spada obowiązek
dosłownej już opieki nad siostrą pogrążoną w depresji. W pewnym momencie
okazuje się jednak, że opiekująca staje się opiekowaną. W obliczu katastrofy siostry zamieniają się miejscami i od tej
pory młodsza z nich będzie tą silną, pogodzoną z niepewnym losem. Stosunki
między siostrami w filmie von Triera ewaluują. U Claire od wręcz narzuconego
poczucia odpowiedzialności za młodsza siostrę do zaakceptowania jej odmienności
i zaufania. Justine zaś powoli zauważa, że siostra też jest człowiekiem i jej
życie w wielkiej posiadłości niekoniecznie jest sielanką. Siostry w „Melancholii”
w obliczu katastrofy dostrzegają swoje prawdziwe lęki oraz prawdziwe oblicza.
Siostrzana więź dopiero wtedy przybiera na sile i staje się naprawdę ważnym
elementem w stawianiu czoła katastrofie. Jak dobrze mieć przy sobie siostrę.

Film „Rachel wychodzi za mąż” reżyserowany przez
Jonathana Demme nie zdobył takiego rozgłosu jak wspomniana „Melancholia”, lecz
nie przeszedł też bez echa, a to za sprawą nominacji Anne Hathaway do Oscara za
rolę pierwszoplanową. Film opowiada historię Kym (Hathaway)- narkomanki, która
wychodzi na przepustkę z odwyku, aby uczestniczyć w weselu starszej siostry.
Jej obecność w domu sprawia, że przygotowania do uroczystości stają się jeszcze
bardziej nerwowe. Ojciec stara się zapewnić Kym opiekę i sprawić, by nie czuła
się przytłoczona rodzinną atmosferą, lecz jego wyniki przynoszą odwrotny
skutek. Rachel (Rosemarie DeWitt) natomiast boi się, że obecność siostry może
zakłócić jej wyjątkowy dzień. Siostry nieświadomie zaczynają rywalizować o
uwagę reszty rodziny.

Stosunki między Rachel i Kym są ukazane inaczej niż
między Justine i Claire. Nie ma tu poczucia obowiązku opieki nad siostrą ani
prób matkowania. Jest rywalizacja i wzajemne wyrzuty o brak uwagi i
siostrzanych uczuć. Co ciekawe, w obu tych filmach te odmienne relacje ukazane
są na tym samym tle- weselu siostry. Ta szczególna uroczystość jest symbolem
rozpoczęcia innego, nowego życia, dlatego zapewne jest użyta w tych
przypadkach. Filmowe siostry przed wkroczeniem w nowy etap próbują uporządkować swoje relacje. Wracając
do Rachel i Kym- kobiety przedstawione są na zasadzie kontrastu. Rachel jest tą
dobrą, przykładną córką, kształci
się, zakłada rodzinę. Kym to jej przeciwieństwo-czarna owca rodziny. Rywalizacja
i porównywanie nikomu nie wychodzi na dobre. Szczególnie siostrom. Zarówno te z
„Melancholii” oraz te z „Rachel wychodzi za mąż” dużo tracą przez takie
konfrontacje. Wystarczy, że zauważą, jak są podobne i co je łączy oraz jak są
sobie potrzebne, a wszystko się zmienia. Dotychczasowe nieporozumienia wydają
się błahe, a siła siostrzanych więzi wystarcza, by je przezwyciężyć. Historie
przytoczonych bohaterek pokazują, że mieć siostrę przy boku w trudnych chwilach
to być na wygranej pozycji.

fot.listal.com