"Samsara" to dokument, który powstawał przez pięć lat w dwudziestu pięciu krajach na pięciu kontynentach. Tworzą go wyłącznie obrazy i muzyka. Nie pada tu ani jedno słowo, a mimo to film jest bardzo wymowny. Ukazuje on różnorodność świata, jego zmienność, piękno: krajobrazy, ludzi, społeczności, obrzędy, zwyczaje.
Film zabiera nas w miejsca, których pewnie nigdy nie uda nam się zobaczyć. Nie chodzi tu tylko o cuda natury i krajobrazy. Oprócz pięknych zakątków planety, dokument pozwala nam przyjrzeć się z bliska miejscom kultu różnych religii, wnętrzom fabryk, dzielnic biedy. Najważniejszą rolę w filmie odgrywają jednak ludzie: ich zwyczaje, praca, rozrywka - codzienność inna dla każdego.
"Samsara" pozwala na parę chwil oderwać się od rzeczywistości oraz spojrzeć na różne rzeczy z innej perspektywy. Obrazy nie mają komentarza, pozwala to na subiektywny odbiór i ocenę ukazywanych sytuacji i problemów, a poruszane są m. in. kwestie religijne, seksualność czy konsumpcjonizm. Nie chodzi o to, żeby wyjść z kina i diametralnie zmienić swoje życie, ale warto się przez chwilę zastanowić jaki jest nasz stosunek do świata.
Samsara 2011
reż. Ron Fricke
scen. Ron Fricke, Mark Magidson
fot. listal.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz